Pu Er lukratywniejszą inwestycją od złota!

Cena Pu Era rośnie rokrocznie, tak jak złoto

Herbata czarna Pu Er nazywana jest w Chinach „pitnym antykiem”. Im bardziej się starzeje, tym bardziej nabiera wartości smakowych – przy okazji rośnie też jego cena.

Kupcy tajwańscy kierowani pobudkami dużego zarobku na dojrzałych Pu Erach, zaczęli od lat 60-70-tych ubiegłego wieku skupywać tę herbatę w dużych ilościach za niskie ceny, żeby po kilku dekadach sprzedać z dużym zyskiem. Zainteresowany fenomenem postrzegania Pu Eru jako obiektu inwestycyjnego, udałem się do herbaciarni Long Yun Tai He w Pekinie. Poprosiłem eksperta od herbat, panią Gao Qinghua, o wywiad dla bloga Droga Herbaty, żeby przybliżyć naszym Czytelnikom ten fenomen.

Long Yun Tai He; adres: Chaoyang Street North, Tian E Wan, Chaoyang Ya Zhu 3-10, Beijing, Chiny

P: Witam serdecznie, mistrzu Gao. Czy możesz nam wytłumaczyć dlaczego ceny Pu Erów na aukcjach w Chinach często potrafią przełamywać barierę pięciu zer?

O: Pu Er jest specyficznym gatunkiem herbaty. Z upływem czasu nabiera lepszego smaku, aromat intensywnieje, a tego pożądają koneserzy. Każdy rocznik jest unikalny – gdy wszystkie egzemplarze zostaną wypite, jego „dynastia” wygasa raz na zawsze. Nie da się go odtworzyć. Dlatego degustatorzy bardzo cenią stare Pu Ery.

P: Kiedy na rynku występuje potrzeba, pojawiają się też osoby, które chcą na tej potrzebie zbić interes. Jak silny wpływ owi kupcy wywierają na ceny Pu Era?

O: Na świeżo wyprodukowane partie herbat mają mniejszy wpływ. Amplitudy cenowe rosną przy herbatach o kilkuletnim roczniku. Są powszechnie dostępne, oraz relatywnie tanie, dlatego skupują je w dużych ilościach z nadzieją na wysokie zyski w przyszłości. Niestety operacje rynkowe powodują, że ceny potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych inwestorów i tego się należy strzec, inwestując w Pu Er lub jakikolwiek inny gatunek. Mniejszych niespodzianek dostarczają herbaty o rocznikach ponad dwudziestu lat. Są unikalne, a koneserzy ich pożądają. Ceny w tym pułapie rocznikowym są stabilne i przynoszą największe profity sprzedawcom.

Dobrze przechowywane Pu Ery czekają na "dojrzałość"

P: Czy wszystkie Pu Ery z upływem czasu zyskują na wartości?

O: Nie. Źle przechowywane nie mają racji wzrostu.

P: Słyszałem kiedyś, że istnieje formuła, według której obliczana jest wartość Pu Era. Czy możesz nam przybliżyć konkrety?

O: Tak. Do wartości obecnej herbaty z każdym kolejnym rokiem dodaje się od 10% do 100% jego wartości. Im lepszej jakości jest dany egzemplarz herbat, tym większy będzie mnożnik. Oczywiście herbaty wyprodukowane w limitowanej serii też wpływają na ten mnożnik.

P: To takie proste?

O: Tak. Oczywiście trzeba jeszcze wziąć pod uwagę warunki rynkowe, oraz czy herbatę odpowiednio przechowywano.

P: A proszę powiedzieć, jak odpowiednio przechowywać Pu Er, żeby zyskiwał z każdym kolejnym rokiem na smaku i cenie?

O: Najważniejsze, żeby zabezpieczyć herbatę przed wodą, oraz odizolować od innych zapachów i nie wystawiać na działanie słońca.

P: Czy istnieją jakieś ścisłe wymagania odnośnie warunków jej przechowywania?

O: Pu Er lubi wilgotne środowisko oraz wysokie temperatury. Sprzyja to jego dalszemu dojrzewaniu. Stopień, oraz stan dojrzewania wpływają na jego ostateczną cenę, np.: ten sam Pu Er przechowywany w Pekinie i Guangzhou będą się od siebie różnić. Pekin ma klimat umiarkowany i suchy, natomiast w Guangzhou jest gorąco i wilgotno. Naturalnie w tym drugim miejscu Pu Er będzie dojrzewał znacznie szybciej. Mój kolega specjalnie wydzielił pokój w domu do przechowywania swojej kolekcji Pu Erów. Posiada ich już więcej, niż nie jeden sklep z herbatą!

P: Omówiliśmy zasady wyceny herbaty. To teraz proszę odpowiedzieć, jak dobrać dobrej jakości Pu Era, żeby inwestycja w przyszłości się zwróciła?

O: Sugeruję szukać świeżo wyprodukowanych herbat. Ich ceny są niskie, a dostępność powszechna. Należy przyjrzeć się wyglądowi listków. Przede wszystkim unikamy laochatou1. Jeśli wybieramy Pu Era w postaci sprasowanej, unikamy białych plam na wierzchu, a kontury poszczególnych liści muszą być wyraziste. Lepiej jest też wybierać „świeże”2 Pu Ery zamiast „dojrzałych”3 odpowiedników. Koneserzy preferują „świeże”, gdyż z czasem wyzwalają smak, które „dojrzałe” nie posiadają. W dłuższej perspektywie są warte więcej.

P: A Pani którą woli?

O: „Świeże”. Sprzedawca nie oszuka mnie wtedy na roczniku herbaty, a na „dojrzałe” – owszem.

P: Czyli nawet doświadczonego znawcę herbaty można oszukać…

O: Niestety. Teraz w Chinach potrafią wszystko tak podrobić, żeby wyglądało na prawdziwe. Jednak doświadczenie posiada tę zaletę, że dyskredytuje fałsz!

Laochatou

P: A proszę powiedzieć, jakie są koszta inwestycyjne? Czy jest to segment dla zamożnych ludzi, czy też każdy może wejść w ten interes?

O: To zależy. Poważni kupcy przeważnie skupują najlepszych jakościowo „świeżych” Pu Erów. Dla przykładu, kupcy z Hong Kongu skupywali w 2003 r. Qing Bing rocznika ‘884 za odpowiednik 600 juanów5 chińskich za jeden egzemplarz. Obecnie na aukcjach sprzedawane są za ponad 20 tys. juanów! Z drugiej strony coraz więcej przeciętnych ludzi, poszukujących inwestycji o niskich nakładach pieniężnych, a dających relatywnie wysokie zwroty, interesują się lokowaniem pieniędzy w Pu Er. Pu Erów średniej jakości można nabyć już od 100 juanów za egzemplarz. Po dwudziestu latach składowania, jej wartość wzrasta o kilkaset procent. Nie ma za to prawa, żeby spadała. Traktują ją jako gwarancję finansową dla siebie i potomków, coś pokroju złota. Powiedziałabym, że nawet lepsza niż złoto, gdyż jej wartość rośnie znacznie dynamiczniej.

P: Ciekawe. Nagle poczułem, że sięgam ręką ku portfelowi. Proszę mówić dalej, czy istnieją jakieś inne gatunki herbat poza Pu Erem, które są potencjalnymi obiektami inwestycyjnymi?

O: Są, ale to mniejszość, np.: wędzone Tie Guan Yin przechowywane są w lodówkach kilka lat, ale to wciąż nie jest to samo co Pu Er. Herbatami, z których dużo można zarobić są również Da Hong Pao, czy wszelkiego rodzaju żółte i białe herbaty.

1laochatou – małe kulki zlepionych z sobą liści. Są niechcianym produktem ubocznym

2”świeży” Pu Er – Sheng Pu Er: „dojrzewa” naturalnie, człowiek nie ingerował w jego „dojrzewanie”. Zdatna do picia po pięciu latach

3”dojrzały” Pu Er – Shu Pu Er: „dojrzewa” sztucznie, z ingerencją człowieka. Zdatna jest do picia już w pierwszym roku od zbiorów

4Qing Bing ’88 – żargon na popularnego w Chinach „świeżego” Pu Era z rocznika ’88

5juan – potoczna nazwa chińskiej waluty. Kurs z dnia 30 sty 2012 r. 1 PLN = 1,98 CNY

Rodzaje herbat – jak je klasyfikować?

Widok półki zapełnionej herbatami wprawia przechodnia w ekscytację

Wiele osób często się zastanawia czym się różni od siebie herbata czarna od herbaty zielonej. Wyjaśnienie różnicy między poszczególnymi rodzajami herbat dla laików wymaga czasu. Wydawałoby się, że każdy Chińczyk od narodzin wie wszystko o herbacie, analogicznie jak Francuzi wiedzą wszystko o sztuce kulinarnej lub, że jest to zjawisko równie naturalne, co Brazylijczycy rodzący się z piłką u nogi. W rzeczywistości również i w Chinach znajduje się duży odsetek laików, którzy wymagają wyjaśnień, aby móc w sposób poprawny klasyfikować i rozróżniać rodzaje herbat.

Zanim przejdę do wytłumaczenia zasad klasyfikacji herbat wg rodzai, muszę pierw jasno wyjaśnić różnicę między rodzajem, a gatunkiem. Uczono mnie w gimnazjum, że rodzaj jest pojęciem ogólniejszym, a jego zakres obszerniejszy. Gatunek z kolei podlega rodzajowi, a jego zakres jest węższy. Dlatego między innymi mamy tylko jeden rodzaj herbaty zielonej, wśród nich zawierają się ponad 200 gatunków zielonych herbat. Dlatego chińskie Long Jing, Bi Luo Chun lub japońskie Gyokuro, Sencha itd. to gatunki i przynależą do rodzaju herbat zielonych.

Niedawno zobaczyłem w Warszawie pewien sklep z herbatą. Na jego szyldzie widniał napis „180 rodzaji herbat” lub coś podobnego. Zszokował mnie szyld, gdyż reklama pogłębia jeszcze bardziej powszechne mity o herbacie (już pomijam kwestię błędu ortograficznego). Różne osoby i kręgi kulturowe klasyfikują herbatę wg rodzaju we własny sposób, jednak w Chinach specyficznie przyjęło się powszechne stosowanie systemu „Sześciu Wielkich Rodzai” herbat plus dodatkowa kategoria herbat kwiatowych, do których zalicza się m.in. wyjątkowo popularną herbatę jaśminową.

Poszczególne rodzaje herbat posiadają własny charakterystyczny aromat i barwę cieczy. Definiują je zawarte w nich różnorodne enzymy wynikłe z produkcji. Jednak to nie czynniki organoleptyczne określają rodzaj herbaty. Jest to błędne myślenie, gdyż to proces produkcyjny i wynikający z niego stopień utlenienia (fermentacji) określają do którego rodzaju dany produkt przynależy. Kolorystyka naparu jest jedynie inspiracją do nadawania stosownych nazw.

  • Zielona herbata – niefermentowana

Tai Ping Hou Kui - sztandarowa zielona herbata z Chin

Najpopularniejszy i najstarszy rodzaj herbat. Posiada najbardziej rozległy wachlarz gatunków. Największa liczba plantacji herbat zielonych znajduje się w Chinach i Japonii. W mniejszej ilości na Cejlonie i w rejonie Kaszmiru. Przynależność do tej grupy definiuje brak fermentacji w suszu herbacianym, dzięki termalnej obróbce świeżo zebranych liści. W ten sposób spreparowane liście są także bazą do dalszej obróbki, w wyniku czego otrzymuje się herbatę żółtą. Liście zielonej herbaty występują w różnych odmianach zieleni, a w smaku jest subtelna i delikatna. Na niektóre gatunki niektórzy wręcz mówią, że są bez smaku. Są to jedynie subiektywne odczucia indywiduów, gdyż każda osoba, w wyniku przeszłych doświadczeń, inaczej interpretuje co jest smaczne.

W Chinach każdego roku produkuje się ponad 500 tys. ton tego surowca. Rynkiem docelowym zielonej herbaty wciąż pozostają głównie Chiny. Roczny eksport zielonej herbaty z Chin wynosi około 150 tys. ton, co w chwili obecnej stanowi 70% wszystkich eksportowanych zielonych herbat na rynku światowym.

Przykładowe herbaty zielone z Chin:

  • Long Jing (Lung Ching)
  • Zhu Cha (Gunpowder)
  • Bi Luo Chun
  • Tai Ping Hou Kui
  • Żółta herbatalekko fermentowana

Herbata żółta istnieje już od dwóch mileniów. Wywodzi się z herbaty zielonej, gdyż po przerwanej fermentacji, liście suszą się bez ingerencji człowieka. W przypadku herbaty zielonej, suszenie odbywa się z ingerencją człowieka. Celem jest otrzymanie „żółtego naparu, żółtych liści” jak to mówią Chińczycy, w procesie w którym pozwala się liściom powoli „kisić” przez 15-30 minut lub 5-7 dni, w zależności od gatunku. W ten sposób uzyskuje się liście o żółtym odcieniu. Ta charakterystyczna operacja dla produkcji herbaty żółtej w chińskiej nomenklaturze herbacianej nazywa się „menhuang”.

Prywatnie mówię o herbacie żółtej pół-żartem „herbatą-mitem”, gdyż jej występowanie na rynku jest wyjątkowo rzadkie. Nawet na rodzimym rynku chińskim jedynie mały procent ludzi miało z nią kiedykolwiek kontakt pierwszego stopnia. Dostępność do najlepszych jakościowo herbat żółtych zazwyczaj kończy się na posiadaniu, albo nie posiadaniu odpowiednich kontaktów. Ważne osobistości w kraju zazwyczaj są uprzywilejowane w dostępie do niej, aczkolwiek udaje się pewną porcję sprzedać na rynki zagraniczne, przede wszystkim do Makao, Hong Kongu i Japonii.

Przykładowe herbaty żółte z Chin:

  • Jun Shan Yin Zhen
  • Huo Shan Huang Ya
  • Meng Ding Huang Ya
  • Czerwona herbatacałkowicie fermentowana

Czerwona herbata - Zheng Shan Xiao Zhong

Jej historia jest relatywnie krótka, gdyż powstała dopiero 200 lat temu. Jej liście są małe, z domieszką pąków – a jeśli jakość jest wyjątkowo dobra, składa się wyłącznie ze złocistych pąków. Susz jest ciemniejszy od pozostałych rodzai, a napar intensywny w smaku. W jej procesie produkcyjnym wyszczególnia się etapy więdnięcia, w trakcie którego liście stopniowo tracą zawartą w nich wodę, rolowania w „nitki” w celu wydobycia z listków esencji herbacianej, następnie poddaje się herbatę procesowi utleniania (fermentacji) w warunkach o kontrolowanej temperaturze i wilgotności, a na końcu są suszone, przerywając tym samym fermentację.

W krajach poza Chinami ten rodzaj herbaty nazywany jest herbatą czarną, stąd herbaty firm pakujących fusy w papierowe torebki, takich jak Lipton, Dilmah itp. w Chinach równocześnie znane są jako herbaty czerwone. Osobiście uważam, że nazywanie ich herbatami czarnymi nie jest wcale błędem. W krajach Indochin nazywanie ich herbatami czarnymi jest powszechne. Kłopot polega na tym, że jeszcze do niedawna w tamtych rejonach nie znano herbat post-fermentowanych, których w Chinach nazywa się czarnymi, a nazwę utożsamiono z wyjątkowo ciemną barwą naparu. Jednak będę na blogu posługiwał się terminem „herbata czerwona” w stosunku do herbat w torebkach, gdyż Droga Herbaty koncentruje się na chińskiej sztuce herbacianej i stara się je klasyfikować wg chińskiej nomenklatury.

W chwili obecnej herbata czerwona stanowi jedynie 6% całej produkcji herbat w Chinach, jednak odgrywa w życiu codziennym Chińczyków niemałą rolę. Swoją dominującą rolę w eksporcie czerwonej herbaty posiadała do XIX w. lat 30-tych, zanim Wielka Brytania założyła własne plantacje w Asamie. W 2000 r. chiński eksport czerwonej herbaty wyniósł 30 tys. ton rocznie, co czyni go jednym z ważniejszych eksporterów na rynkach zagranicznych, choć znacznie odstępuje Indiom. Lokalizacje plantacji czerwonej herbaty sięgają od Chin aż po Indie, Cejlon, Nepal, Birmę, Kenię.

Przykładowe herbaty czerwone z Chin:

  • Qi Men Hong Cha (Qimen Red Tea)
  • Dian Hong (GoldenYunnan)
  • Zheng Shan Xiao Zhong (Lapsang Souchong)
  • Jin Jun Mei (Rolls Royce wśród herbat dop. autor 🙂 )
  • Biała herbatalekko fermentowana

Wytwarzane są z najmłodszych liści i nierozwiniętych pąków liściowych, dzięki czemu posiada delikatny smak i aromat. Nazwa bierze się od drobnego białego puchu, który pokrywa liście. Po obróbce susz również nabiera białego koloru, a napar jest lekko żółty. Proces produkcji białej herbaty jest najprostszy ze wszystkich rodzai, gdyż zawiera tylko dwa etapy: zebrane liście pozostawione są więdnięciu, przez co zachodzi w lekkim stopniu fermentacja, a następnie suszone powietrzem, na słońcu lub w maszynach.

Przykładowe herbaty białe z Chin:

  • Bai Mu Dan (Paimudan)
  • Bai Hao Yin Zhen (Silver Needle)
  • Turkusowa herbatapółfermentowana

Zwana też zamiennie wulongiem (oolong, ulong), jest jednym z najpowszechniej występujących rodzai herbat w Chinach. Mylnie na Zachodzie nazywana herbatą czerwoną. Posiada jednocześnie cechy herbaty zielonej i czerwonej: liście w środku są zielone, a czerwone po brzegach, a paleta barw naparu sięga od delikatnej zieleni przeplecionej żółcią, po karmelowy – przypominający czasem herbatę czerwoną. Herbata turkusowa ulega połowicznej fermentacji i to ją odróżnia od pozostałych herbat. Stan ten osiąga poprzez stopniową utratę wody szeregiem skomplikowanych czynności, w czasie którego zachodzi fermentacja kontrolowana. Najbardziej zachwyca różnorodnością aromatu, gdyż w zależności od gatunku, potrafią generować zróżnicowane zapachy: kwiatów, miodu, palonego drewna i wiele więcej.

Przykładowe herbaty turkusowe z Chin:

  • Tie Guan Yin (Tiekuanyin)
  • Da Hong Pao
  • A Li Shan Wu Long
  • Czarna herbata – post-fermentowana

Czarna herbata - Pu Er

Błędnie na Zachodzie nazywana herbatą czerwoną, jest unikalnym rodzajem herbaty pochodzącym wyłącznie z Chin. Myślę, że Chińczycy poprzestaliby na nazewnictwie „herbata czarna” na herbatę pakowaną w torebkach, gdyby nie znali tego rodzaju herbaty. Jej liście w porównaniu do herbaty czerwonej (wg klasyfikacji chińskiej) są znacznie ciemniejsze, niemal przypominające węgiel, a barwa naparu zbliżona do ciemnego bursztynu. To co odróżnia herbatę czarną od pozostałych rodzai (oczywiście poza wyglądem i smakiem) jest jej charakterystyczny etap produkcyjny, w którym świeżo zebrane liście poddane są wstępnemu podgrzaniu, następnie formowane w różnorodne kształty, na końcu usypywane są w kopce w warunkach kontrolowanej wilgoci i temperatury. W takim stanie „leżakują” przez kilka miesięcy, analogicznie tak jak wino leżakuje w beczkach, do czasu nabrania charakterystycznego ciężkiego aromatu i ciemnej barwy liści.

Analogicznie do win, dobrze wyprodukowana herbata czarna dobrze znosi upływ czasu. Dobrej jakości herbata czarna zyskuje na aromacie i smaku, a tym samym na wartości, dlatego im starsza jest, im bogatszą posiada florę bakteryjną, tym ona jest cenniejsza. Nic dziwnego, że rzadkie egzemplarze herbat Pu Er wyprodukowane przed latami dziewięćdziesiątymi są obiektem wielkiego zainteresowania koneserów i inwestorów. Nie rzadko jeden egzemplarz Pu Era potrafi na aukcjach osiągnąć nawet pułap pięciu zer (dolarów amerykańskich).

  • Pu Er (Puerh, Pu-er)
  • Hei Mao Cha z Hunanu

O herbacie kwiatowej nie będę się rozpisywać, gdyż nie ma co o nich pisać. Zwykle odrębnie się ją klasyfikuje od Sześciu Wielkich Rodzai herbat chińskich, jednak gdybym miał dokonywać jej segregacji, powiedziałbym, że herbata kwiatowa jest podgatunkiem herbaty zielonej, aromatyzowaną płatkami kwiatów, owocami lub innymi obiektami zdatnymi do spożycia.

Nasuwa się także inne pytanie: skoro wszystkie herbaty pochodzą z tej samej rośliny, czemu nie można produkować jednocześnie kilku gatunków naraz? Logiczne jest, że zwiększywszy wolumen produkcyjny herbaty żółtej lub herbaty białej, przeciętny człowiek (w tym również ja dop. autor) zyskałby do niej łatwiejszy dostęp.

Sprawa nie wygląda tak prosto. Camellia sinensis posiada różńe podgatunki. Jedne są niskimi krzakami (np. Long Jing), inne zaś wysokimi drzewami (Pu Er). Ich wartościowe składniki, które lądują ostatecznie w naszych brzuchach, warunkują mikroklimat danego regionu, wilgotność powietrza, zawartość substancji mineralnych w glebie, oraz wysokość na jakim znajduje się plantacja mają ogromny wpływ na ich wegetację, w efekcie zmienia się także skład chemiczny liści. Można liście przeznaczone do konkretnego rodzaju wyprodukować inną herbatą, niż zamierzono, ustawiając odpowiednie parametry produkcyjne, ale jak to mówią plantatorzy „szkoda marnować herbaty”. Zdarzają się jednak udane eksperymenty. Zheng Shan Xiao Zhong (w Polsce znana jako Lapsang Souchong) z gór Wuyi w prowincji Fujian daje bazę do dalszej obróbki, w wyniku czego powstała herbata o owocowym aromacie Jin Jun Mei.

A być może niektórzy po prostu chcą, żeby herbata biała i żółta była dostępna jedynie ograniczonemu kręgowi odbiorców? Co Wy o tym sądzicie?

Droga do Europy

Smalschip i dwa holenderskie statki wschodnioindyjskie kotwiczą - Hendrik-Jacobsz Dubbels

Herbata pochodzi z Chin, a pierwsze jej wzmianki sięgają do około 2700 roku przed Chrystusem. Pomimo tak długiego czasu istnienia napoju, dopiero od V wieku po Chrystusie rozpoczęto jej handel zagranicą. Początki handlu zagranicznego herbatą ograniczały się do rynków państw obrzeżnych, tj. Mongolii, Korei, Japonii, Tybetu, Indii, a później nawet do Tajlandii. Jednak dziś skupimy się na tym, co nas bardziej interesuje, tj. okresie ekspansji kultury herbaty na resztę globu – od momentu, gdy pierwsze skrzynki herbaty dotarły do Europy.

Po raz pierwszy herbata dotarła do Starego Kontynentu pod koniec XVI w. podczas ekspansji Rosji na Syberię. W ten sposób tajemniczy napój został przez nich przypadkowo odkryty i przewieziony do Moskwy na dwór carski. Nie był to napój dostępny dla wszystkich osób, lecz ograniczony do wyższych sfer rosyjskich. Prawdziwa ekspansja kultury herbacianej w Europie rozpoczeła się w epoce kolonializmu w XVII w.

Na całym świecie oficjalnie uznaje się, że import herbaty do Europy zapoczątkowali Holendrzy w roku 1610 (aczkolwiek Portugalczycy z tym spierają się). W tamtym czasie Holenderska Kompania Wschodnioindyjska prowadziła handel z Azją Południowo-Wschodnią i jako pierwsi przywieźli na swoich statkach handlowych herbatę w hurtowych ilościach. Nowa moda kosztowania egzotycznego napoju szybko się przyjęła wśród holenderskiej arystokracji. Zachwycali się nad jej smakiem, uważali, że jest szlachetna, dobrze świadczy o guście pijącego. Wkrótce za nową modą podążyły Francja i Wielka Brytania.

Pomimo tego, że herbata jednoznacznie kojarzy się nam z Anglią, to nie Anglicy jako pierwsi sprowadzili herbatę do Europy. Anglicy po raz pierwszy mieli styczność z herbatą dopiero w latach pięćdziesiątych XVII w., a więc cztery dekady po przybyciu pierwszych skrzynek z herbatą do Holandii. Wielka Brytania od 1600 r. posiadała kontakty handlowe z Azją, jednak ich głównym partnerem handlowym nie były Chiny, lecz Indie. Wówczas Hindusi nie posiadali jeszcze zwyczaju picia herbaty, aż do czasu odkrycia w XIX w. dziko rosnących krzewów camelia sinensis w hinduskim regionie Assam przez Roberta Bruce’a.

W roku 1662 księżniczka portugalska Katarzyna Braganca poślubiła króla Wielkiej Brytanii Karola II. Wśród wielu rzeczy, których zabrała ze sobą w czasie wyjazdu, znalazło się dużo suszu herbacianego i białego cukru. Księżniczka Katarzyna miała w zwyczaju wsypywanie dużych ilości cukru do herbaty. Pod wpływem zwyczaju nowo zaślubionej królowej, taki styl picia herbaty szybko przypadł do gustu arystokracji angielskiej, otwierając nowy rozdział w rozwoju kultury herbacianej.

Niedługo potem doszło do drastycznego oziębienia stosunków międzynarodowych między Wielką Brytanią a Holandią. Źródłem konfliktu było niezadowolenie dworu londyńskiego wobec monopolu Holendrów na handel herbatą. W rezultacie doszło do wojny między obydwoma królestwami. W czasie najzażartszych walk w 1669 r., Wielka Brytania proklamowała nałożenie embargo na wszelki import herbaty z Holandii. Ostatecznie król Karol II, wsparty przez Ludwika XIV, pokonał Holandię i przejął cały ich handel herbaty w Azji – dodatkowo ustanowił nowy szlak handlowy z Chinami, w rezultacie Europa uzyskała bezpośredni dostęp do producenta herbaty.

Przez cały okres kolonializmu herbata cieszyła się ogromnym uwielbieniem wśród arystokracji europejskiej. Pomimo, że sporadycznie pojawiały się czcze oskarżenia sceptyków o niezdrowym wpływie herbaty na zdrowie, jej popularność nie spadała. Jej unikalny aromat podbijał serca smakoszy kolejnych państw europejskich i amerykańskich. Z czasem jej obecność przeniknęła do pozostałych warstw społecznych, przy czym największe zasługi należą się Thomasowi Liptonowi za spopularyzowanie picia herbaty i ułatwiając wszystkim dostęp do niej.

„Dawno, dawno temu…” czyli geneza herbaty

Epoka rozkwitu Chin: Dynastia Song. Na obrazku słynny obraz Zhang Zeduana - Qingming Shang He Tu (tłum. własne: wzdłuż rzeki w święto Qingming)

Herbata pochodzi z Chin, a jej historia sięga tysięcy lat wstecz, zanim ktokolwiek słyszał o Ameryce lub wyprawach krzyżowych. Jednak od kiedy Chińczycy zaczęli pić herbatę? Przyjęło się, że to mityczny cesarz Shennong (czyt. szen nong) około 2700 roku przed Chrystusem przypadkowo odkrył ten napój. W jednym z najstarszych pism ziołolecznictwa chińskiego Manuskrypt Ziół istnieje zapis: „Shennong wypróbował setki gatunków ziół, każdego dnia zatruwał się siedemdziesiąt dwa razy, a herbata była jego antidotum”. Cóż, legenda brzmi fantastycznie, gdyż w świecie rzeczywistym nikt nie przeżyłby 72 zatruć na dobę.

W praktyce historia dzisiejszej kultury herbacianej sięga daleko do czasów antycznych Chin. Za Okresu Wiosen i Jesieni oraz Okresu Walczących Królestw (770 r. p.n.e. – 221 r. p.n.e.) istniał już zwyczaj picia herbaty. Jej produkcja wówczas pochodziła głównie z południowych regionów kraju, gdzie temperatura i wilgotność jest przychylna do rozwoju tych roślin, a pierwszy udokumentowany zapis o miejscu jej pochodzenia mówiło o dzisiejszej prowincji Sichuan (czyt. syczuan) – regionu dziś słynnego z ostrych potraw, pand i pięknych kobiet. Przełomowym momentem rozwoju kultury herbaty w starożytności była Zachodnia Dynastia Han (206 r. p.n.e. – 24 r. n.e.). Wówczas herbata nabrała charakteru dobra handlowego, a jej picie stało się modne. Jak każda moda, również i herbata wymusiła na rzemieślnikach stworzenie specjalistycznych akcesoriów i naczyń uzupełniających wrażenia estetyczne. Pojawiły się wtedy pierwsze herbaciarnie i właśnie wtedy gospodarze w swoim domu zaczęli częstować gości herbatą.

Przełomowym momentem dla handlu herbatą stała się Dynastia Tang (618 r. n.e. – 907 r. n.e.). Zwyczaj picia herbaty przywędrował z południa Chin do jej środkowej części, co było dla tamtejszej ludności czymś innowacyjnym. Nie mam na myśli to, że nie wiedzieli czym była herbata, ale gdybym miał posługiwać się kolokwializmem, powiedziałbym, że „złapali bakcyla”. Państwo uznało herbatę jako oficjalnego napoju narodowego. Kupcy poszukiwali kolejnych rynków zbytu i zaczęli sprzedawać swój towar plemionom na rubieżach kraju (granice dzisiejszego Tybetu, nieco bardziej na północ od Pekinu), kontynuując upowszechnianie drogi herbaty. Również w Dynastii Tang żyła najsłynniejsza chińska postać kultury herbacianej Lu Yu, autor świętego pisma herbaciarzy Księgi Herbat. Lu Yu odegrał znaczącą rolę w swoim fachu, między innymi opisał zasady przyrządzania naparu i picia, był pionierem w dziedzinie produkcji suszu z pąków krzewu i młodych liści, czy też zmodyfikował tradycyjną metodykę produkcji suszu herbacianego.

Maszyny pomagają ludziom produkować herbatę

O ile Dynastia Tang była przełomowa dla handlu herbatą, o tyle złotą erą dla herbaty była idąca za nią Dynastia Song (960 r. n.e. – 1279 r. n.e.). Kultura drogi herbaty ulegała kolejnym przemianom, z czego największą nowością był „ulepszony” przepis na parzenie herbaty, który jest bardzo podobny do dzisiejszej ceremonii gongfu cha. Na południu Chin w prowincji Fujian powstał jeden z najsłynniejszych na świecie plantacji herbaty w Górach Wuyi – wiele drogich herbat chińskich pochodzi właśnie z tego regionu. W międzyczasie doszło do licznych modyfikacji w produkcji herbaty, co w poźniejszym czasie zaowocowało nowymi jej odmianami. Ówcześni ludzie nie znali podziału herbat na rodzaje. Tamta herbata, którą pili przez trzy tysiąclecia dziś nazwalibyśmy herbatą zieloną. Od Dynastii Song począwszy nastąpił podział na dwa rodzaje herbat: zieloną i wulong (czyt. łulong) lub można zamiennie nazwać – przychylając się do tłumaczenia p. Anny Włodarczyk z blogu Morze Herbaty – turkusową (tak, wulong i turkusowa to jeden rodzaj o zamiennych nazewnictwach).

Kolejne stulecia to kolejne usprawnienia w produkcji herbaty, w wyniku czego z herbaty zielonej wykluły się herbaty żółte, czarne i białe. Ostatecznie w roku 1693 doszło do wytworzenia jeszcze jednej odmiany: herbaty czerwonej. Od tamtej pory na dobre sklasyfikowano herbatę wg sześciu rodzai, odróżnianych nazwami kolorów: zielone, wulongi, żółte, czarne, białe i czerwone.