Na dzisiejszy wpis o zdrowotnym wpływie herbaty na nasze zdrowie zapożyczyłem artykuł ze strony Nauka dla zdrowia pani prof. dr hab. Iwony Wawer. Tytuł oryginalnego artykułu jest taki sam, jak dzisiejszy wpis. Prof. Wawer szczegółowo opisuje każdy poszczególny składnik chemiczny zawarty w liściach herbacianych i wyjaśnia, w jaki sposób oddziałuje na nasze życie. Zdecydowałem, że opublikuję go na łamach blogu za pozwoleniem autorki. Zapraszam do lektury!
„Wielkim odkryciem Chińczyków, które do tej pory wpływa na zdrowie ludzkości jest herbata. Tradycja picia herbaty sięga 5000 lat. Kiedyś była napojem elitarnym, teraz jest używana na całym świecie. Jej popularność związana jest z zawartością kofeiny – herbata odświeża umysł i poprawia samopoczucie. Związki polifenolowe o silnych właściwościach antyoksydacyjnych zmniejszają ryzyko chorób serca i układu krążenia, układu nerwowego i chorób nowotworowych. Herbata jest napojem przeciwdziałającym procesom starzenia się. Jeśli istnieje coś zbliżonego do „eliksiru młodości”, będzie to napar herbacianych liści. Idealny świat powinien być kombinacją elementów Wschodu i Zachodu biorąc z obu tych cywilizacji ich najlepsze wynalazki. Weźmy ze Wschodu herbatę i filozofię, a z Zachodu technologię i naukowe metody badawcze. Rezultatem powinna być nowa jakość życia.
Bez mleka i cytryny
Ze wszystkich herbat wypijanych na świecie aż 78% to herbata czarna konsumowana w USA, Europie i w Indiach, 20% to zielona herbata pijana w krajach azjatyckich (Chiny, Japonia) i tylko 2% to oolong (południowe Chiny). Herbatę pija się głównie jako napar z torebki zawierającej 1 g liści na 100 ml gorącej wody. Jednak najlepiej smakuje zaparzona w czajniczku, do którego wsypujemy po 1 łyżeczce liści na filiżankę i 1 „dla czajnika”.
Wiele osób lubi herbatę z mlekiem, które łagodzi jej gorzkawy smak. Jednak mleko (kazeina) likwiduje efekt wazorelaksacyjny, czyli rozkurczający naczynia krwionośne. Wywoływały go polifenole herbaty zwiększając aktywność syntazy NO w śródbłonku naczyń.
Suche liście herbaty mają 700-2000 μg glinu /g, po zalaniu ich wrzątkiem tylko 22-27% Al znajdzie się w naparze. Jednak ilość ta wzrasta nawet 50- krotnie po dodaniu soku z cytryny, ponieważ cytrynian glinu jest dobrze rozpuszczalny. Doskonale się wchłania, a akumulacja glinu w mózgu jest rozpatrywana jako jedna z przyczyn choroby Alzheimera. [2,3] Najzdrowsza jest herbata bez dodatków!
Chemia herbaty
W herbacie czarnej i zielonej jest dużo związków aromatycznych, mających po kilka grup OH i dlatego ogólnie określanych jako polifenole. Polifenole typu katechin są głównie odpowiedzialne za cierpki smak i właściwości ściągające naparu. Najwięcej jest galusanu epigalokatechiny (ECGC), następnie epigalokatechiny (EGC), galusanu epikatechiny (EGC), (-)-epikatechiny (EC), (+)-katechiny i galokatechiny (GC). Galusan epigalokatechiny mający aż 8 grup OH w cząsteczce jest najaktywniejszym antyoksydantem zielonej herbaty, 20 razy silniejszym niż witamina C i głównym związkiem (48-55%) frakcji fenolowej. W herbatach czarnych i oolong po fermentacji dominują teaflawiny i tearubigniny powstające w wyniku kondensacji katechin. W licznych pracach o polifenolach herbaty najwięcej uwagi poświęca się ich właściwościom antyoksydacyjnym i wymiataniu wolnych rodników. Wpływ picia herbaty na zdrowie jest bardzo intensywnie badany na całym świecie.
Herbata a choroby serca
Choroby układu krążenia: miażdżyca tętnic i w konsekwencji zawał serca i udar mózgu, to główne przyczyny zgonów. Badania epidemiologiczne prowadzone w różnych krajach pokazały, że im większe było spożycie herbaty tym rzadziej występowała niedokrwienna choroba serca. Spowodowało to zwiększone zainteresowanie herbatą jako napojem pro-zdrowotnym. W 100 g suchych liści zielonej jaśminowej herbaty jest ok. 7,5g polifenoli, a ekstrakt tej herbaty skutecznie chronił przed utlenieniem zarówno lipoproteiny LDL z surowicy krwi, jak i lipidy z błony komórkowej czerwonych krwinek. Stare myszy, którym przez 6 tygodni podawano zieloną herbatę miały mniejsze zmiany miażdżycowe w tętnicach w porównaniu do grupy pijącej wodę. Herbata obniża ciśnienie, co pokazano w badaniach na ludziach.
Herbata a nowotwory
Polifenole herbaty działają w kierunku zmniejszenia wpływu kancerogenów na organizm. Jeśli zmiany nowotworowe już się pojawią to stosowanie herbaty spowalnia ich rozwój. Polifenole hamują angiogenezę, czyli powstawanie naczyń krwionośnych w nowotworze, przez co nie może się on szybko rozwijać. Antynowotworowe właściwości związków z herbaty były przedmiotem wielu badań, prowadzonych na hodowlach komórek, zwierzętach oraz badań epidemiologicznych. U Chinek i Japonek codziennie pijących zieloną herbatę znacznie rzadziej występował rak piersi. Mniej przypadków raka żołądka stwierdzano u osób pijących dużo herbaty. Ani herbata, ani jej ekstrakty w kapsułkach to nie jest żaden „cudowny lek” na chorobę nowotworową i nie zastąpi terapii proponowanej przez lekarza. Jednak może wspomóc organizm w walce z chorobą, złagodzić skutki uboczne radioterapii i chemioterapii.
Herbata a wirusy grypy
Wiadomo, że w przypadku grypy doskonale działa parę dni pod kocykiem I popijanie ciepłej herbaty (z malinami). Nie ulegajmy panice, ale warto wiedzieć, że polifenole herbaty to sprzymierzeńcy w walce z wirusem – hamują jego replikację. Najbardziej aktywne w stosunku do subtypów wirusa grypy (A/H1N1, A/H3N2, B) były EGCG i ECG. Mechanizm biologiczny prawdopodobnie polega na zmianie fizycznych właściwości powierzchni wirusa, co stwarza nadzieję na nowy lek przeciwwirusowy o strukturze polifenolu.
Herbata w chorobach zębów i dziąseł
Dzieci, którym przez 5 lat po obiedzie w szkole podawano filiżankę herbaty, miały o 22% mniej próchnicy zębów. Napar z zielonej herbaty hamuje wzrost bakterii wywołujących próchnicę. Polifenole herbaty działają słabiej niż znane antybiotyki. Ale jeśli wziąć pod uwagę, że herbata ma od 50 do 100 mg polifenoli w 100 ml, to w każdej filiżance jest wielokrotnie więcej tych związków niż potrzeba do działania przeciwbakteryjnego. Polifenole w jeszcze mniejszym stężeniu, rzędu mikrogramów, działają antyadhezyjnie, uniemożliwiając bakteriom przyczepienie się do podłoża i rozwój kolonii na zębie czy dziąsłach. Herbata po posiłku – to na pewno rzadsze wizyty u dentysty.
Herbata w walce z otyłością
Aby przyswoić tłuszcz, trójglicerydy z żywności muszą zostać rozłożone do kwasów tłuszczowych przez odpowiednie enzymy, lipazy. Lipazy działają na granicy faz lipid/woda, a tłuszcze muszą być zemulgowane do drobnych kropelek. Pokazano, że katechiny herbaty działają hamująco na aktywność lipaz. Spadek aktywności lipazy średnio o 37%, powoduje mała dawka polifenoli, rzędu 60-80 mg. W rezultacie, część tłuszczu nie jest przyswajana przez organizm. Taniny herbaty zmniejszają też aktywność innych enzymów trawiennych, a dodatkowo nasilają termogenezę [9], czyli spalanie zapasów tłuszczowych. Herbata to nie nowy syntetyczny lek odchudzający, ale znany napój, pity od tysięcy lat. Natomiast działanie polegające na zmniejszaniu trawienia tłuszczów i nasilenie ich spalania poprzez podawanie zielonej herbaty to nowe podejście do leczenia otyłości.
Herbata dla relaksu
Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną zaletę zielonej herbaty. Otóż ma ona unikalny aminokwas, teaninę (amidową pochodną kwasu L-glutaminowego), która w świecie roślinnym występuje jedynie w kilku rodzajach Camellia. W 100g suszonych liści jest 0.6-2.3 mg teaniny. Jej zawartość silnie zależy od jakości herbaty, warto więc kupić dobrą herbatę, nawet płacąc wyższą cenę. Teanina działa jako antagonista kofeiny: powoduje obniżenie ciśnienia oraz obniża poziom serotoniny (podwyższany przez kofeinę). Jest to neurotransmiter, czyli substancja wpływająca na przekazywanie informacji i pracę mózgu. Japończycy, zarówno w eksperymentach na zwierzętach jak i na ludziach, pokazali, że teanina działa uspokajająco i relaksująco, co tłumaczy przyjemność czerpaną z picia herbaty. Teanina chroni neurony przed toksynami ze środowiska, może być wykorzystana w profilaktyce Alzheimera, bo hamuje tworzenie się beta-amyloidu.
Wiele firm sprzedaje ekstrakt zielonej herbaty w kapsułkach, to dobry produkt dla osób, które nie lubią smaku zielonej herbaty, którym szkodzi kofeina, które nie mają czasu zaparzyć herbaty. Warto jednak kupić dobrą zieloną herbatę i pić ją w miłym towarzystwie, czerpiąc korzyści nie tylko z dawki polifenoli, ale też z chwili relaksu. Nie trzeba żałować czasu na ceremonię picia herbaty, inwestycja w zdrowie to nie jest czas stracony.”
Autorka: prof. dr hab. Iwona Wawer. Z artykułu usunięto przypisy. Oryginalny tekst znajdziecie pod: http://naukadlazdrowia.pl/walory-herbaty